Książkę przeczytałam wielce poruszona. Ten wywiad z uznanym artystą to bardzo szczera rozmowa, która przybrała formę książki, barwnej, nie tylko z powodu arcyciekawych opowieści, ale i ilustracji autorstwa Józefa Wilkonia.
Dla mnie te wspomnienia były szczególnie bliskie, bo te czasy doskonale pamiętam z mojego dzieciństwa. Przeżywałam je identyfikując się niemalże z rozmówcą. Zaciekawiła mnie również droga wyboru kariery artystycznej, tajemnice warsztatu i miłe wspomnienia kontaktów z ludźmi ze świata kultury oraz miłośnikami jego sztuki (szczególnie dziećmi). To im szczególnie poświęcił wiele prac jako ilustrator książek i czasopism. Józef Wilkoń jest oryginalny w swej twórczości, stosując w malarstwie kult plamy farb i strukturę kreski. Wprowadził do ilustracji nieregularną, szarpaną formę – z uwagi na materiał użyty jako tło obrazu, a mianowicie papier workowy (po cukrze), stosunkowo łatwo dostępny w czasach komuny.
Fotografie tych obrazów jak i rzeźb, które wykonywał, umieszczał w książkach jako ilustracje. Była to jego indywidualna forma wypowiedzi artystycznej. Tak przez „przypadek” uczyniła go rzeźbiarzem. Wiele jego rzeźb stanowi tzw. ilustrację przestrzenną, gdyż umieszczając je na otwartej przestrzeni wkomponowuje je w otaczającą przyrodę.
Barbara Tora DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle