To był „trudny orzech do zgryzienia” - taką opinię wyrazili uczestnicy dyskusji o książce Jose Saramago „O malarstwie i kaligrafii”, która się odbyła 19 marca 2013 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle.
	Saramago w nietypowej formie opisuje kryzys wieku średniego portugalskiego portrecisty. Główny bohater dokonuje redefinicji własnego życia i twórczości. Staje się to pretekstem do rozważań na temat malarstwa, kondycji artysty i sensu sztuki. Zabiera czytelnika w podróż po Włoszech, którą odbył kilka lat wcześniej i zręcznie ją wplata w główną narrację.
	   Myślę, że pisanie z malowaniem  ma wiele wspólnego, tylko że portret namalowany słowem  jest stokroć wyrazistszy niż najbardziej wyrafinowany melanż farb – powiedziała B. Tora.
	Obecny na spotkaniu jasielski artysta malarz J. Kukułka stwierdził, że solidny warsztat jest podstawą,  dopiero później można mówić o artyzmie.
	Zarzut wobec książki to długie, zawiłe konstrukcje zdaniowe, które dla innych czytelników okazały się atutem. T. Hołosyniuk skrytykował amoralną wg niego postać malarza, który zawodzi zleceniodawców w imię nowych wizji i zmiany własnej koncepcji sztuki. Z. Wojdyła i W. Tokarczyk, starali się spojrzeć na książkę przez pryzmat życia noblisty i jego innych tekstów takich jak „Ślepcy” czy „Wszystkie imiona”.
	Na zakończenie B. Tora powiedziała:
	Czytając książkę mamy wrażenie, że bierzemy udział w smakowaniu  słownych potraw z wytrawnej i oryginalnej kuchni. Z menu  dowiadujemy się o jaką potrawę chodzi, ale podczas degustacji doświadczamy tyle doznań smakowych, że w końcu nie jest istotne co spożywamy, ale o bogactwo składników i ich udział w określaniu tej „boskiej strawy”.













