21 marca odbyło się spotkanie z okazji Światowego Dnia Poezji, z udziałem trzech poetów – Mariusza Kalandyka, Grzegorza Kociuby i Jana Tulika. Poeci przed spotkaniem w jasielskiej bibliotece zostali poproszeni o wybór wiersza, który jest dla nich ważny.
Jan Tulik przeczytał „Odjazd” B. Leśmiana. Poddając go interpretacji powiedział: Człowiek jest cały czas obserwowany przez przyrodę. Leśmian pyta o demiurga, który jest świadkiem naszej egzystencji. Najgorsza dla poety jest pustka, kiedy nie ma się z kim żegnać. I tylko podbite oczy bratków zdają się żegnać odjeżdżającego. Wiersz Leśmiana podobnie jak „Burza” Mickiewicza jest ponadczasowy i ma sens biblijny. To dramat samotności, pustki i bezsensu życia. Mickiewicz mówi: Szczęśliwy, kto siły postrada, albo modlić się umie, lub ma się z kim żegnać.
Dla Mariusza Kalandyka, ważnym wierszem jest „Krzesło” Jarosława Marka Rymkiewicza. Problem, z którym mierzy się poeta to zbliżenie do materii, która jest rzeczywistością diabelską – powiedział.
To wie, że to stoi
Nic mu się nie dzieje
Nie może mieć bardziej
Ale ma nadzieję.
Rzeszowski poeta stwierdził: Krzesło jako obiekt nie myśli, jedynie człowiek projektuje emocje na ekran rzeczywistości. To Heideggerowska konstelacja ludzi i przedmiotów oraz pojawiający się komponent męki ludzi, zwierząt i przedmiotów.
Grzegorz Kociuba dodał, że ważna jest funkcjonalność w relacji człowiek-rzecz. Dla niego istotnym okazał się własny tekst „Ziemia raz jeszcze”. Genezę jego powstania upatruje w inspirującym spotkaniu z K. Karaskiem. Odnosząc się do własnego tekstu powiedział, że poetą bywa i w związku z tym, interesuje go fenomenologia procesu twórczego.
B. Sokołowska wybrała fragmenty tekstów zaproszonych gości, które świadczą o ich stosunku do poezji. J. Tulik wierzy w cud inspiracji, mus tworzenia i boskie uderzenie w zmysły, nazywa to - zbieraniem rosy, z której powstanie ocean na kartce. M. Kalandyk uważa, że poeci są winni, gdyż nie ufają światu i poddają w wątpliwość dogmaty. Poezja to bezustanna walka o prawdę. Dla G. Kociuby pisanie jest wiernością przegranej. Poeta rozumie to, jako przegraną poezji z innymi typami komunikatów. Powtórzył za W. Kassem, że wiersz to rodzaj święta: Pierwszy wers daje bogini a potem to trzeba się napracować.
Spotkanie zakończyło się burzliwą dyskusją o miejscu poezji w ztechnologizowanym świecie. Dzięki wysokiemu poziomowi rozmowy, wytworzył się klimat bardzo ciekawego dyskursu.