11 czerwca 2021 w ramach projektu „Ojczysty - taki bystry!” w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle gościliśmy Michała Rusinka – literaturoznawcę, wykładowcę akademickiego, tłumacza, felietonistę i pisarza.
Podczas spotkania „Tropiciele słów” autor podzielił się z dziećmi i młodzieżą spostrzeżeniami na temat tworzenia tekstów literackich. Zaznaczył, że pisanie jest rzemiosłem oraz sztuką umiejętnego posługiwania się słowem i formą. Inspiracje czerpie z obserwacji świata, który dla niego składa się przede wszystkim ze słów. Tematem wielu jego publikacji jest więc polszczyzna sama w sobie. Studiując etymologię niektórych słów przyglądamy się historii Polski, która niegdyś była państwem wielonarodowym i wielokulturowym. Wędrując po Polsce i świecie śladami słów obecnych w naszym języku, z niemałym zaskoczeniem odkryliśmy, że większość wyrazów, których używamy na co dzień, przywędrowało do nas z obcych krajów i dziś już na dobre zadomowiło się w polszczyźnie np.: słowo bigos wywodzi się z języka niemieckiego, ułan z mongolskiego, a hejnał z węgierskiego. Zdaniem autora warto w Polskę się „wsłuchać” – zauważymy wówczas, że w różnych regionach mówi się inaczej, używając słów nierzadko niezrozumiałych dla mieszkańców innych części naszego kraju.
Popołudniowe spotkanie „Na językach” skupiło się wokół limeryków, felietonów i książek dla dorosłego czytelnika. Rusinek w ciekawy i zabawny sposób odkrywa przed czytelnikami niezwykły świat języka polskiego, ukazując zarówno jego piękno, jak i zawiłości. Bierze na warsztat świat językowych niuansów, zagadek i pułapek, język wybrzmiewający w tekstach popularnych piosenek czy w wypowiedziach polityków. W „Pypciach na języku” przytacza pełne humoru anegdoty z własnego życia, dla których punktem wyjścia stało się niefortunnie użyte słowo czy jakaś zagadka językowa. W książce „Niedorajda czyli Co nam radzą poradniki” skupia się na języku używanym w popularnych poradnikach, a w publikacji „Zero zahamowań” dogłębnej analizie poddaje teksty piosenek reprezentujących różne nurty w muzyce. Słuchając pisarza przekonaliśmy się, że język jest nieodłącznym elementem naszej codzienności, a polszczyzna sama w sobie bywa przewrotna i inteligentna, a nierzadko także zabawna.
Rozmowie towarzyszyły wspomnienia związane z Wisławą Szymborską. Uczestnicy mieli okazję usłyszeć wiele anegdot związanych z wieloletnią współpracą z noblistką, która miała tak jak on podobne poczucie humoru i zamiłowanie do pisania limeryków.
Na zakończenie wspomniał o książce „Wihajster czyli Przewodnik po słowach pożyczonych”, która powstała z myślą o dzieciach, ale jak się okazuje z powodzeniem może zainteresować także dorosłego czytelnika. Zapytany o swoje ulubione słowo odpowiedział, że jest ich kilka, jednym z nich jest... właśnie wihajster. – Bardzo lubię słowa-prowizorki, które pojawiają się wtedy, kiedy jakiegoś wyrazu nie znamy lub go zapomnimy – wyjaśnił. Słowo to powstało z niemieckiego pytania: „wie heisst es?”, czyli „jak to się nazywa?”. Na pytanie, co to jest wihajster, zwykle odpowiadamy, że to taki dinks, ustrojstwo, które służy do tentegowania – dodał z uśmiechem.
Spotkanie dla dorosłych poprowadziła dr Barbara Sokołowska.
Spotkania odbyły się w ramach projektu "Ojczysty - taki bystry!”, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w ramach programu Narodowego Centrum Kultury „Ojczysty - dodaj do ulubionych 2021”.